WYPRAWKA DLA MAMY

06:43


Cztery tygodnie wspólnego życia za nami więc pora na refleksję odnośnie wyprawki. Dziś na tapecie wyprawka dla mamy, która przyda się również do szpitala. Już wiem, co okazało się niezbędne, a co kupiłam zupełnie bez sensu. Przy okazji kolejnego dziecka wpis będzie moją ściągą i sposobem na szybkie zakupy. 
Większość rzeczy do higieny kupowałam online w aptece gemini. Bardzo dużo z nich się przydało, a niektóre pozostały niewykorzystane m.in. przez cesarskie cięcie, a nie poród naturalny, na który się nastawiałam.

DLA MAMY: 

1. Tantum Rosa - podobno świetny produkt do podmywania się po porodzie naturalnym. Kupiłam, jednak nie skorzystałam 
2. Canpol majtki poporodowe, jednorazowe, roz. L (5 szt.) - użyłam może 1 sztukę w pierwszy dzień po cc, gdyż odchody poporodowe były nawet obfite i majtki te podtrzymywały mi podkład. Ich duży rozmiar sprawiał, że były one luźniejsze i gumka nachodziła wysoko, aż do pępka, co nie podrażniało rany po cięciu. 
3. Canpol, majtki poporodowe, wielorazowe siateczkowe, roz. L/XL 2x2szt.) - wygodniejsze od tych jednorazowych, bardziej przylegają do ciała, jednak są stosunkowo niskie i bałam się, że będą mi nachodzić na ranę, jednak bardzo się przyjadą do podtrzymywania podkładu. U mnie odchody po jednym dniu były już niewielkie, dlatego przerzuciłam się na majtki bawełniane i duże podpaski. Nie musiałam wietrzyć krocza, więc takie siateczkowe majtki nie były już potrzebne.
4. Canpol, podkłady poporodowe, wysokochłonne (2x10 szt.) - zużyłam może 3-4 sztuki, a byłam nastawiona, że będę miała ich za mało - kolejny raz zasługa cięcia cesarskiego. 
5. Canpol, podkłady poporodowe, ultrachlonne, oddychające, na noc (10 szt.) - nie otworzyłam nawet opakowania.
6. Podkłady higieniczne, Seni Soft, 90cmx60cm (2x5 szt.) - przydały się bardzo, dla własnego komfortu cały czas miałam podłożony podkład na łóżku, nie tylko podczas porodu, ale również na sali poporodowej. Resztę podkładów wykorzystałam przy zmianie pieluszki, świetnie nadają się na przewijak, można nawet przeciąć je na pół i są bardziej wydajne. Nawet po porodzie dokupiliśmy jeszcze dwie paczki, bo młody lubi sikać podczas przewijania, a podkłady są superchłonne. 
7. Medela, herbatka Bocianek - herbatę piję do dziś. Przydaje się herbatka na laktację bardzo, nawet jeśli daje efekt placebo;) warto wiedzieć, że coś się pije żeby rozkręcić produkcję mleka, a w smaku nie jest zła :)
8. Szare mydło w płynie - najlepsze do higieny w połogu. Dobrze kupić w płynie ze względu na wygodę. Szare mydło jest bezzapachowe, więc nie drażni maluszka. Korzysta z niego także mój mąż, więc warto zaopatrzyć się w większą ilość.
9. Johnson's Baby, wkładki laktacyjne (50 szt.) - choć nie miałam nawału i nie leci ze mnie samoistnie mleko to kupiłam ostatnio kolejne opakowanie. Wkładki przydają się podczas stosowania maści na obolałe sutki, czy podczas karmienia, gdy karmiąc z jednej piersi mamy wyciek z drugiej. 
10. Maltan, maść do pielęgnacji brodawek sutkowych - maść redukuje ból i obrzęki. Ja całe szczęście nie miałam dużych problemów z sutkami, bo maluszek od razu super się przystawił do piersi, jednak i tak ją stosuję gdy czasem są nadwrażliwe. Dodatkowo maści nie trzeba zmywać przed karmieniem, co jest dużym ułatwieniem.
11. Canpol, laktator elektryczny, EasyStart - laktator ściąga mniej pokarmu i w dłuższym czasie niż dziecko, jednak dla mnie to nic przyjemnego i trwa zdecydowanie za długo. Nie wyobrażam sobie w takim wypadku laktatora ręcznego. Zobaczymy jak będzie dalej i czy wystarczy mi cierpliwości żeby pokarm odciągać (a przydałoby się robić zapasy). Jednak chyba lepiej zainwestować w laktator Medela, który ma najlepsze opinie, choćby używany, ale głowy nie daję, bo nie używałam. 
12. Podpaski na noc XL - w moim przypadku bardzo się sprawdziły, gdyż korzystałam z nich już trzeciego dnia. Odchody poporodowe z czasem są coraz to mniejsze dlatego warto mieć wygodne podpaski i częściej je zmieniać, niż bujać się z ogromnym podkładem miedzy nogami ;)
13. Czopki glicerynowe - po porodzie często jest problem z wypróżnieniem się, dlatego czopki mogą być pomocne 
14. Piżamy + szlafrok - ja miałam 3 piżamy. Jedną kupiłam najtańszą z głęboko zapinanymi guzikami, najtańszą bo miała być do porodu, więc na wypadek gdybym bardzo ją poplamiła nie byłoby mi żal jej wyrzucić, z głęboko zapinanymi guzikami po to, by w momencie kangurowania dziecko zmieściłoby się na klatkę i mogłabym je piżamą okryć żeby nie było mu zimno. Dwie pozostałe piżamy i bawełniany szlafrok kupiłam z firmy Italian Fashion i sprawdzają się super. Są to piżamy dla karmiących, więc bardzo wygodne, gdy robi się za bar mleczny, bawełna jest przyjemna, a po praniu nic się z nimi nie dzieje. Szlafrok kupiłam do kompletu, bawełniany, nie jakiś super gruby, na porodówce i salach poporodowych jest bardzo ciepło. 
15. Biustonosze do karmienia - ja zaopatrzyłam się w staniki do karmienia na allegro, w trzech standardowych kolorach: białym, czarnym i beżowym. Jeśli jest się posiadaczką niewielkiego biustu najlepsze są takie bez jakichkolwiek drutów. W moim przypadku, gdzie mój biust jest ogromny, nie wyobrażam sobie biustonosza bez fiszbin, dlatego mam staniki z drutem od spodu i akurat u mnie nie powodują one zastojów, stanów zapalnych czy zatkanych kanalików, thanks God!
16. Kapcie + klapki - polecam wziąć na poród klapki gumowe, w których można wejść pod prysznic, a na sam pobyt w szpitalu po porodzie wygodne kapcie.

Oprócz rzeczy z powyższej listy, które zapewne trzeba będzie zakupić, warto z domu zabrać do szpitala:
17. Przybory toaletowe:
◦ szampon i odżywka do włosów+ suchy szampon

◦ krem do twarzy/do ciała
◦ pomadka ochronna do ust - podczas porodu bardzo zasychają usta!
◦ grzebień/szczotka
◦ gumka do włosów
◦ szczoteczka i pasta do zębów
18. Ręczniki - warto zabrać kilka, w różnych rozmiarach.
19. Ręczniki jednorazowe - w przypadku obfitego krwawienia po porodzie warto korzystać z ręczników jednorazowych.
20. Papier toaletowy - różnie z nim w szpitalach bywa ;)
21. Małe lusterko + kosmetyki do makijażu i demakijażu - jeśli odczuwamy potrzebę zrobienia makijażu. Ja osobiście miałam kosmetyki w szpitalu i podczas wizyt teściów delikatnie się poprawiłam ;)
22. Woda niegazowana - dla wygody najlepiej z "dziubkiem". Podczas porodu zasycha nam w ustach, a po porodzie podczas karmienia piersią ogromnie suszy.
23. Chusteczki higieniczne
24. Kubek, sztućce + ściereczka - wiele szpitali zaleca zabranie własnych przyborów kuchennych z domu. 
25. Ładowarka do telefonu 

26. Suszarka do włosów
27. Nakładka na toaletę - jeśli rodzimy w publicznym szpitalu i trafiamy na salę poporodową gdzie nie jesteśmy sami, to polecam zaopatrzyć się w kilka nakładek na toaletę. To groszowe sprawy, a jednak ma się komfort, żeby po ludzku skorzystać z toalety, a nie ze świeżymi ranami załatwiać się "na Małysza".

28. Coś lekkiego do zjedzenia w trakcie porodu dla siebie i osoby towarzyszącej - w niektórych szpitalach nie pozwalają nic jeść podczas porodu, jednak gdy akcja przebiega bardzo długo warto coś lekkiego, co nie będzie nam zalegać w żołądku na wypadek cesarki, przemycić do szpitala. Ja podjadałam czekoladę i piłam izotoniki ;) 

Poza rzeczami, które weźmiemy do szpitala, w domu bardzo przydają się:
29. Rogal do karmienia - ja mam kurę babci Dany i bardzo sobie chwalę. Karmienie czy trzymanie dziecka na rękach staje się dużo łatwiejsze gdy możemy się czymś podeprzeć. Niektóre dziewczyny kupują już podczas ciąży duże rogale (np. cebuszki) i używają je początkowo do spania czy podtrzymania kręgosłupa, a później podczas karmienia, a gdy dziecko śpi służą jako kojec. 
30. Dr Browns, woreczki do przechowywania pokarmu (25 szt.) - póki co mam zamrożony pokarm w jednej saszetce, jednak woreczki są lepsze od pojemniczków, bo zajmują mniej miejsca w zamrażarce. 

Witaminy - po porodzie nadal łykamy witaminki z dha! 

Dodatkowo, po cesarce cudownym wynalazkiem okazał się pas poporodowy, polecony przez rehabilitantkę, która mnie pionizowała. Nie należy go używać cały czas, może on rozleniwić mięśnie, a dodatkowo ranę powinno się wietrzyć żeby ładnie się goiła, ale w momencie gdy trzeba wstać i się ruszać to pas bardzo ułatwia zadanie.

Poza tym, słyszałam, że wiele osób chwali sobie koła poporodowe, albo korzysta z najzwyklejszych kół do pływania dla dzieci, takich dmuchanych. Dzięki temu tyłek nie boli podczas siedzenia ;) 

Lista wydaje się długa, ale z mojego doświadczenia po pierwsze lepiej kupić mniej rzeczy (a nie po kilka opakowań, tak ja zrobiłam to ja i teraz w szafkach upycham podkłady poporodowe;)), w szpitalach lub w bliskim sąsiedztwie zazwyczaj są apteki, gdzie w razie potrzeby można dokupić brakujące rzeczy i poprosić kogoś bliskiego, by przywiózł je do szpitala. Ja spakowałam się w walizkę, w której miałam najpotrzebniejsze rzeczy do porodu, całą resztę miałam spakowaną w torbie w samochodzie i w razie potrzeby mój mąż dostarczał to czego mi brakowało. 

You Might Also Like

0 komentarze