PAMIĘTNIKI Z WAKACJI - KORFU - Hotel Mareblue Beach Resort

03:04



Słońce, plaża, basen, spokój... O tym marzyliśmy wybierając tegoroczne wakacje. W związku z tym, że była to końcówka 5 miesiąca mojej ciąży kierunek nie mógł być zbyt odległy. Dlatego padło na Greckie wyspy. Godzinami przeglądaliśmy oferty wysp, których nie zalali uchodźcy i tak oto padło na Korfu.



Korfu jest inne od reszty greckich wysp. To najbardziej zielona wyspa, która zachwyca pięknymi widokami, architekturą i klimatem. Jest niezwykle kolorowa. Morze Jońskie mieni się wszystkimi kolorami turkusu i błękitu, a ląd zachwyca zielenią cyprysów, złocistym zbożem, gajami oliwnymi i plantacjami pomarańczy i cytryn. 


Od początku bardzo spodobał nam się Hotel Mareblue Beach Resort w Agios Spirydon. Miejscowość leży na północy, ok 36 km od portu lotniczego ok. 6 km od Kassiopi, ok. 5 km od Acharavi, ok. 35 km od stolicy Korfu. Sam hotel mieści się z dala od wielu zatłoczonych kurortów, zgiełku miast, licznych tawern czy sklepików, co było dla nas ogromnym plusem, gdyż w tym roku nastawiliśmy się głównie na odpoczynek. Mimo to, jest bardzo dobrą bazą wypadową, o czym jeszcze napiszę przy okazji opisywania naszych wycieczek po wyspie. Sam hotel zachwycał swoim wkomponowanym w krajobraz położeniem, ogromnym ogrodem, cudownym widokiem na morze oraz leżącą na przeciwległym brzegu Albanię i jej górski krajobraz. 



W hotelu znajduja się dwie restauracje, główna oraz przy basenie. Przepyszne dania (w tydzień przytyłam 2kg i nie ma co się usprawiedliwiać ciążą;)) serwowane są w formie bufetu, kuchnia jest międzynarodowa oraz wegetariańska, więc każdy znajdzie coś dla siebie, w restauracji głównej znajduje się kącik dla najmłodszych oferujący menu dla dzieci, raz na pobyt można skorzystać z restauracji a la carte Olives przy basenie oraz Pizzeri Family Roka przy basenie, dodatkowo dostępne całodniowo są dwa bary, w holu oraz na basenie, które serwują nie tylko napoje, ale również lody (carte dore!) i przekąski. Pokoje zadbane, sprzątane każdego dnia, z indywidualnie sterowaną klimatyzacją oraz TV - co pierwszy raz okazało się bardzo ważne, gdyż podczas naszego pobytu miał miejsce mecz otwarcia Mistrzostw Europy w piłce nożnej ;)



Na terenie hotelu można bezpłatnie korzystać z dwóch dużych basenów, jeden ogólnodostępny, a drugi tylko dla dorosłych, oraz z brodzika dla dzieci, leżaki i parasole przy basenach są bezpłatne. Mimo spokoju na basenie dla dorosłych wybieraliśmy basen główny, ze względu na cudowny widok na morze oraz Albanię, no dobra, podglądaliśmy maluszki i ich wybajerowane zabawki, żeby wiedzieć w co zaopatrzyć się w kolejnych latach aby nasz brzdąc mógł spędzić super wakacje;) 


   

80 m od hotelu znajduje się kameralna plaża położona w dwóch zatoczkach. Leżaki i parasole na plaży są płatne. Choć nie jestem zwolenniczką plaż, to ta zdecydowanie mnie zachwyciła. Miała bardzo intymny klimat, do tego była niewielka, dzięki czemu uniknęliśmy tłumów i w spokoju mogliśmy delektować się ciszą.




Oczywiście przez cały pobyt na terenie hotelu odbywały się różne animacje dla dzieci i dorosłych. Wieczorami, przy basenie można odpocząć przy drinku, podczas gdy animatorzy zabawiają nas różnymi atrakcjami.



Okolica choć niewielka, zapewnia piękne widoki i gwarantuje udane spacery. Nieopodal plaży znajduje się pełne uroku miejsce z pomostem, gdzie w ciszy i spokoju można spędzić czas tylko we dwoje.





Obok hotelu znajduje się kilka sklepików oraz restauracji, które oferują wiele darmowych atrakcji. Można skorzystać z basenu restauracji, pięknego ogrodu, odpocząć na hamaku, czy spędzić czas bawiąc się jak dzieci podczas gry w mini golfa, co bardzo umiliło nam czas przed wylotem do Polski (PS: ograłam mojego męża :D). 




Wieczorami okolica również nas nie rozczarowała. Fakt, może nie była to jakaś imprezownia, ale idealne miejsce na romantyczne spacery w blasku zachodzącego słońca, ale tego nam właśnie było trzeba :)

  



Tydzień minął nieubłaganie szybko. Od dawna nie byliśmy na wakacjach w rytmie slow. Zupełnie sami, tylko we dwoje, bez potrzeby poznawania nowych ludzi. Hasłem przewodnim wyjazdu była "drzemka". Spokojnie zwiedziliśmy okolicę, bez presji konieczności zobaczenia wszystkiego w ekspresowym tempie, jak to mamy w zwyczaju. Wypoczęliśmy jak nigdy, może fakt, że to ostatnie takie wakacje na długi czas, tylko we dwoje, egoistycznie, nie przejmując się nikim i niczym innym. O podróżowaniu w ciąży i o tym jak zniosłam lot jeszcze napiszę, jednak nie ma się czego bać, jeśli tylko ciąża przebiega prawidłowo można śmiało, z jeszcze nie tak dużym balastem, pozwolić sobie na tego typu urlop.

A na koniec, dla wytrwałych, na pamiątkę, jeszcze cała masa zdjęć z hotelu i okolicy Agios Spirydon.

























  





i Maluch też tam był ;)


Do następnego!
D.

You Might Also Like

0 komentarze