WYPRAWKA DLA NOWORODKA CZ I

04:40


Dzisiejszy wpis jest poświęcony wyprawce dla noworodka. Cały ten temat podzielę na dwie części. W pierwszej znajdą się artykuły, które zakupiliśmy głównie online w aptece Gemini, tak też post poświęcony bardziej zdrowiu i higienie. W drugiej części znajdziemy opis tych rzeczy, które znalazły się w naszym domu, głownie będą to przedmioty związane ze spokojnym snem, podróżą i zabawą. 


Lista jest dość długa, jednak jak się nie miało nic, to tak właśnie to wygląda. Oczywiście kilka pozycji zakupionych niepotrzebnie, jednak większość się przydała.

1. Octanisept - dla dziecka świetnie się sprawdza do czyszczenia kikuta pępowinowego, a dla mamy do psikania na ranę zarówno po cesarce jak i tą po ewentualnym szyciu podczas porodu SN

2. Pieluchy tetrowe - mamy zaledwie 15 sztuk i w zupełności nam to wystarcza. Pieluszek używam do czyszczenia pyszczka Tobiaszka podczas porannej toaletki, przy karmieniu butelką i podczas odbijania. 10 sztuk mamy zwykłych białych, a 5 sztuk wypasionych z motherhood na wyjścia - co lans to lans ;)


3. Tommee Tippee szczotka i grzebień do włosów - grzebienia jeszcze nie użyliśmy, a szczotka przydaje się po kąpieli do wyczesywania ciemieniuchy.


4. Tommee Tippee cążki i nożyczki - nożyczki idą w ruch minimum raz w tygodniu. Gdyby matce w takim tempie rosły paznokcie, to zaoszczędziłaby sporo kasy zamiast biegać na hybrydki ;) Cążki jeszcze się nie przydały. 


5. Patyczki higieniczne z ogranicznikiem - przydają się bardzo, zwłaszcza do czyszczenia kikuta pępowiny. Teraz gdy kikucik odpadł czyszczę nim małżowiny uszne bąbelka.


6. Termometr bezdotykowy Microlife NC 150 - na termometr  bezdotykowy zdecydowaliśmy się skuszeni dobrymi opiniami. Był to dobry wybór. Nie tylko mierzy on temperaturę ciała, ale i otoczenia, dlatego świetnie sprawdza się do sprawdzania temperatury np. wody podczas kąpieli.


7. Sopelek Baby podkłady higieniczne jednorazowe - to był bardzo nietrafiony zakup. Podkłady są beznadziejne. Gdy tylko podczas przewijania młody zaczynał siusiać, cały podkład namakał i w ten oto sposób Tobinek był cały mokry, aż po samą głowę. Dużo lepiej sprawdzają się duże podkłady, które miałam do porodu. Teraz przecinamy je na pół i kładziemy na przewijak, czy zabieramy gdy gdzieś jedziemy i w razie jakiejś wtopy podkłady te dobrze chłoną i dziecko nie jest całe ubrudzone. 


8. Katarek Plus, aspirator do nosa - RE-WE-LA-CJA! Szybko można oczyścić nosek maluszkowi podpinając się pod odkurzacz. Wiadomo, nic przyjemnego, ale sprawnie idzie i nie trzeba się długo bujać z gruszką, która może podrażnić malutki nosek, a i tak niewiele wyciągnie.


9. Frida do nosa - Kupiliśmy też Fridę. Wydatek niewielki, a stwierdziliśmy, że przecież w nocy nie będziemy biegać z odkurzaczem, tylko wyczyścimy nosek Fridą. Otóż, latamy z odkurzaczem, a Frida jest nieużywana. Katarek jest o niebo lepszy.


10. Tommee Tippee butelki antykolkowe - sprawdzają się u nas dobrze. Kształtem przypominają pierś matki, więc dziecko nie odrzuca cycka po pierwszym zakosztowaniu butli. Jeśli chodzi o przepływ to trzeba trochę siłī użyć, żeby poleciało, tak więc młody nie rozleniwił się tak szybko :)


11. Szczotka do butelek z gąbką - fajna sprawa. Zawsze trzymamy ją przy zlewie, więc butelki szybko się czyści.


12. Płyn do prania i płyn do płukania dla dzieci - na początku korzystaliśmy z Loveli, testujemy też Cocolino, Kłębuszka i Softlan. Jeśli chodzi o płyny do prania to szału ni ma. Niestety. Jeśli mamy zabrudzone ubranko i jest to grubsza sprawa, to najlepszym rozwiązaniem jest mydełko dr. Beckmann, które wszystko dopierze, a potem wrzucenie ciuchów do pralki.


13. Chusteczki nawilżane - pierwszym wyborem były Kindii i są spoko, jedynym minusem jest opakowanie, które notorycznie jest całe porozrywane przez mojego męża. Używaliśmy też Lidlowskich, z Biedronki, Pampersa i Johnson's Baby. Wciąż szukamy swojego ideału. 


14. Witaminki dla dziecka - do 14 dnia stosujemy tylko witaminę D, po tym czasie dołączamy witaminę K. Na początku witaminę D mieliśmy typu twist-off, jednak później D+K kupiliśmy w areozolu i jest to o niebo lepsze rozwiązanie. Jedno psiknięcie i po sprawie :


15. Olej kokosowy Extra Virgin nierafinowany - jeśli momentami jest potrzeba nawilżenia, olej kokosowy sprawdza się rewelacyjnie. Po wyjściu ze szpitala skóra bobaska wciąż się łuszczy dlatego warto zainwestować w coś nawilżającego, a nieprzeładowanego zbędnymi składnikami. Podobno olejek migdałowy też daje radę.


16. Sól fizjologiczna w ampułkach (Unimer Baby 0,9%) - w opakowaniu było 50 ampułek. Póki co zużyłam 5 gdy wydawało mi się, że Tobiaszek ma lekko spuchnięte oczko. Dlatego nie warto szaleć z zakupami, bo sól kosztuje grosze i jest dostępna w każdej aptece. 


17. Gaziki jałowe - kupiłam bo każda z rodzących październikówek kupowała, po jaką cholerę do dziś nie wiem:P Wydawało się, że może na kikut, ale nie użyłam ani jednego gazika. 


18. Bephanten, Sudocrem, Linomag, Alantan, Penaten - warto zaopatrzyć się w coś na odparzenia. My nie smarujemy pupci każdorazowo. Gdy widzę, że coś może się zadziać smaruję Bephantenem lub Linomagiem, gdy pojawia się problem w ruch idzie Sudocrem.


19. Maltan - jeśli chcemy karmić piersią to dobrze mieć jakąś maść na sutki. Równie dobrze można je traktować maściami na pupkę (Bephanten czy Linomag), jednak trzeba je zmywać przed karmieniem, co dla mnie było kłopotliwe. Inną maścią godną polecenia jest Ziaja lano-maść (niedroga). Mimo, że Tobinek od razu pięknie się przystawił i nie miałam na początku większych problemów miałam oby dwie i gdy pewnego dnia mnie pogryzł stosowałam je zamiennie. 


20. Sterimar Baby Spray - woda morska przydaje się do noska, a aplikacja za pomocą atomizera bardzo ułatwia sprawę. 


21. Pampersy - zazwyczaj korzystamy z tych od Pampers, zawsze szukam internetowych promocji i robię spory zapas, jednak testowaliśmy też Dady ( u nas się nie sprawdziły) oraz Lidlowskie Toujours, które są ok i gdy tylko kończą nam się Pampersy kupujemy właśnie te. 


22. Płyn do kąpieli - używamy płynu HIPP, bo jak pisze na swoim blogu Sroka ma on najmniej przeładowany skład szkodliwymi i niepotrzebnymi dodatkami. 


23. HIPP krem na wiatr i niepogodę - nasz Bąbelek urodził się jesienią, więc musieliśmy wybrać coś do smarowania buzi. Kolejny raz z pomocą przyszły rady Sroki i jej blog.  


24. Sab Simplex - my nie zaopatrzyliśmy się w niego od razu, ale uważam, że warto go mieć, nawet jeśli miałby się nie przydać. Gdy tylko Tobinka zaczął męczyć brzuszek kropelki te przyniosły mu ulgę, później próbowaliśmy przejść na Espumisan Forte, jednak problemy brzuszkowe powróciły i znów zamawiamy niemieckie, sprawdzone i nie zamierzamy już ich zdradzić.


25. Paracetamol Hasco czopki - niektóre mamusie zamawiały jeszcze Paracetamol w czopkach, my się wstrzymaliśmy. Póki co nic złego się nie dzieje, a w razie ataku choroby jest on dostępny w każdej aptece. Pewnie teraz się w niego zaopatrzymy, gdyż czeka nas szczepienie, a jak wiadomo, czasem po szczepieniu dzieci gorączkują, więc musimy być przygotowani. 


W kolejnym poście pojawi się spis rzeczy dla Maluszka, w które zaopatrzyliśmy się do domu. 


Post wyprawkowy dla mamy znajduje się tutaj: klik 

You Might Also Like

0 komentarze