PLAN PIĘCIOLETNI - I RACHUNEK SUMIENIA

23:53

Kochani! Rok temu opublikowałam swój plan na najbliższe pięć lat. (klik) Był to post, który miał mnie mobilizować, może nie do końca trzymam się tego co sobie założyłam, ale to co było dla mnie najważniejsze udało się przez rok zrealizować. Dziś pora na pierwszy rachunek sumienia.


1. WYBUDUJĘ DOM


Jak wiecie punkt ten jest bardzo sumiennie realizowany. Mamy teraz ogromną motywację żeby stworzyć nasz raj na ziemi. Mieszkanie sprzedaliśmy. Uwielbialiśmy nasze gniazdko, włożyliśmy w jego remont masę serca i było nam szalenie żal po jego sprzedaży (o czym możecie przeczytać tutaj). Budowa wtedy jeszcze nie ruszyła, co rusz stawiano nam kłody pod nogi przy załatwianiu formalności, przeprowadzka do babci po tym jak żyliśmy sami sobie tylko we dwoje nas przytłaczała, musieliśmy stawić czoła kolejnej renowacji, i nie było dnia żebyśmy nie żałowali naszej decyzji. Jednak gdy wybraliśmy projekt, załatwiliśmy wszystkie formalności, ogarnęliśmy fachowców i stanęliśmy na "naszej ziemi", a pierwsza dziura została wykopana, poczuliśmy przypływ radości i chęci - tak ma być. Ostatnio zostaliśmy połączeni kolejna przysięgą :"do póki kredyt nas nie rozdzieli". Teraz już mamy fundamenty zalane, mury stawiają, lada moment wejdą robić dach :) Na najbliższe miesiące i lata pozostają takie punkty jak:
- okna 
- tynki
- wylewki
- instalacje
- elewacja zewn.
- wykończenie łazienek
- płytki + panele podłogowe
- pomalowanie pomieszczeń
- pomysł i urządzenie wnętrz
- przeprowadzka do domu (parteru ;))
- realizacja pięknego ogrodu za sto lat :P


2. ROZWINĘ SWOJĄ FIRMĘ



W zeszłym roku szkolnym wprowadziliśmy do oferty kursy specjalistyczne z języka niemieckiego dla opiekunów osób starszych oraz język włoski (który niestety nie cieszy się zbytnio zainteresowaniem). W tym roku mamy nadzieję, oprócz zajęć indywidualnych, ruszyć z zajęciami grupowymi (mam cichą nadzieję, że grupy się utworzą). Wypowiedziałam też umowę najmu w miejscu gdzie do tej pory mieliśmy siedzibę i będziemy się przenosić niedaleko, o ile Pan który obiecał mi całe piętro wyrobi się z pracami. Cały czas zastanawiam się czy oby na pewno była to dobra decyzja. Jeśli nie wypali, będziemy nadal bazować na zajęciach indywidualnych, ale tylko i wyłączenie z dojazdem do ucznia. Wiem, pisanie czarnych scenariuszy w niczym nie pomoże! Pora uwierzyć, że wszystko wypali!


3. URODZĘ DZIECKO / DZIECI

O naszym skarbie mogliście przeczytać tutaj. W zeszły poniedziałek dowiedzieliśmy się, że będziemy rodzicami bardzo, ale to bardzo aktywnego chłopca ;) Wciąż pozostaje zagwozdka z imieniem. Może pomożecie? Będę bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie. W pierwszej chwili miał być Max lub Tobiasz, teraz doszedł jeszcze Jakub, choć to takie oklepane. Wszystkie propozycje i wasze opinie odnośnie imion męskich będą bardzo przydatne :)


4. ROZWINĘ SIĘ ZAWODOWO




No i tutaj stanęłam w miejscu niestety. Budowa i planowanie rodziny do reszty mnie pochłonęło, tak też zawodowo u mnie bez zmian, jednak spokojnie, mam jeszcze 4 lata, coś wymyślę, albo wreszcie zaakceptuję i docenię to co mam - czas pokaże, nie ma się co spinać i trzeba mieć priorytety.


5. BĘDĘ OSZCZĘDZAĆ ABY ROZWIJAĆ SWOJE PASJE


Jak wiecie mamy bzika na punkcie wyjazdów. Budowa nas trochę finansowo przycisnęła, ale jednak staramy się nie zapominać o odpoczynku i swojej pasji. 
Założenie w zeszłym roku było takie:  
"Przez te 5 lat chciałabym "zaliczyć" 10 miejsc, w których jeszcze nie byłam"

Przez ten rok odwiedziliśmy:

Przepiękną Szwajcarię, a w niej: 

- Zurych (już niebawem relacja)

- Interlaken (relacja tutaj: klik)

- Lucernę (relacja tutaj: klik)

Małe księstwo Liechtenstein i jego stolicę:

- Vaduz (relacja tutaj: klik)

Ruszyliśmy też w Polskę, którą mało doceniamy. Odwiedziliśmy Malbork, Trójmiasto i plażę w Sobieszewie, z wypadu tego wyniku przeprowadzki nie mamy zbytnio fotorelacji, zgubiliśmy kartę pamięci ze zdjęciami z aparatu... Zostały jedynie te z GoPro więc może za jakiś czas upamiętnię nasz wyjazd na blogu (teraz mam jeszcze trochę czasu póki dzidzia siedzi w piekarniku :) )


W ramach naszego wypadu Sylwestrowego odwiedziliśmy znajomych w Niemczech (Gutersloh) oraz wybraliśmy się na wycieczkę do Holandii (Venlo), jednak ciężko mówić tutaj o zwiedzaniu zarówno Niemiec jak i Holandii, gdyż miejscowości te, choć bardzo malownicze, zwłaszcza Venlo, nie miały zbyt wiele do zaoferowania, a wyprawy te były jedynie rozrywkowe, więc nie zaliczę ich do naszych wojaży. 


Podsumowując trochę miejsc za nami, więc teraz mogę spokojnie dzieci rodzić, a te brakujące jakoś się ogarnie ;) 

Wydaje mi się, że po roku mogę być z siebie zadowolona, obym teraz nie spoczęła na laurach i dalej wytrwale dążyła do celu! 

You Might Also Like

0 komentarze