PLAN PIĘCIOLETNI

09:27

Każdy z nas snuje plany na przyszłość, marzy o tym co nas czeka, planuje kolejne dni, jednak czy macie konkretny plan? 5-cio czy 10-cio letni? Oglądałam wczoraj głupi amerykański sitcom, w którym padło stwierdzenie, że koniecznym jest posiadanie takiego planu, aby konsekwentnie dążyć do celu. I mnie trafiło! Kurczę, coś w tym jest! Myślę, że wielu z nas wie jak chciałoby przeżyć swoje życie, jednak nie mając deadlinów i ustalonych szczegółów możemy się obudzić z ręką w nocniku. Samo stwierdzenie, że czegoś się chce niestety nie jest równoznaczne z posiadaniem tego. Często sukces zależy od kilku składników, nad którymi trzeba się dobrze zastanowić. Ja zawsze wiedziałam, że chcę z moim mężem wspólnie przeżyć ten czas na ziemi, byłam pewna czym chcę się zajmować, wiem, że chcę mieć dzieci, dom, wiecie, same banały, ale może warto to sprecyzować? wywiesić w widocznym miejscu plan i każdego dnia działać w tym kierunku?
Tak właśnie zamierzam zrobić! Czas zastanowić się nad swoją przyszłością i wypełnić swoją misją :)


PLAN PIĘCIOLETNI!!

1. WYBUDUJĘ DOM 

 - sprzedaż mieszkania
- zakup działki
- sprzedaż ziemi
- zaciągnięcie kredytu 
- dopełnienie formalności
- znalezienie fachowców
- wybór projektu
- przejściowe urządzenie się u babci 
- urządzenie wnętrz
- przeprowadzka do domu
- realizacja pięknego ogrodu



2. ROZWINĘ SWOJĄ FIRMĘ

- wprowadzenie do oferty kolejnych przedmiotów
- zatrudnienie nowych nauczycieli
- stworzenie kolejnych oddziałów na Śląsku
- nawiązanie współpracy z wydawnictwami
- nawiązanie współpracy z urzędami miast
- nawiązanie współpracy ze szkołami, przedszkolami i firmami 



3. URODZĘ DZIECKO/DZIECI
 
- prowadzenie zdrowej diety
- zero używek
- sumienne ćwiczenia każdego dnia
- regularne badania kontrolne
- zajście w ciążę ;)
- przeżycie porodu :P



 4. ROZWINĘ SIĘ ZAWODOWO
No i tutaj pojawia się problem, bo wiem, że chcę więcej, tylko do końca jeszcze nie sprecyzowałam co te "więcej" oznacza...Opcji jest niestety kilka:

A. Zrobię doktorat z pedagogiki i może uda mi się załapać na uczelni, by zarażać młodych studentów swoją miłością do nauczania.

B. Przekwalifikuję się kompletnie. Nie chodzi tutaj o porzucenie mojej szkoły językowej i nauczania, nie nie, nigdy w życiu, ale poza szkołą, każdego dnia, dzielnie po 8 godzin zajmuję się kadrami i płacami. Praca fajna, pewnie dlatego, że cały czas mam kontakt z różnymi ludźmi, atmosfera super, ludzie wspaniali i życzliwi, jednak wolałabym całkowicie pracować na własny rachunek, odnieść samodzielny sukces. Może jest to wynik mojej chorej ambicji, z którą borykam się od wczesnych lat dziecięcych... Wiem, nie jest to ani dobre, ani zdrowe, ale staram się jak mogę żeby czasami odpuścić. Zawsze chcę być dobra, lepsza, najlepsza, ciągle mam wrażenie, że robię za mało, że tak do końca nie jestem dumna ze swoich zawodowych osiągnięć... Nie wiem czemu tak mam, wcale mi się to nie podoba, no ale tak jest i trzeba coś z tym zrobić. Marzyłoby mi się zostać wedding plannerem jednak może być to mało rentowny biznes w mojej mieścinie ;) Coś wykombinuję, tego jestem pewna, a co najważniejsze decyzję zamierzam podjąć do swoich urodzin, które są  6 lipca, wiec zostały mi niecałe 3 miesiące :)




5. BĘDĘ OSZCZĘDZAĆ ABY ROZWIJAĆ SWOJE PASJE



Uwielbiam podróżować i wiem, że skoro chcemy ruszyć z budową domu to będziemy musieli ograniczyć nasze wypady i skupić się na oszczędzaniu. Jednak znam siebie i wiem, że jestem bardzo niespokojnym duchem, którego ciągle gdzieś nosi, dlatego nie będę na siłę się ograniczać. Jeśli będzie nas stać na to żeby gdzieś wyskoczyć to czemu nie, ale żeby było nas stać trzeba zacisnąć pasa. Ale o tym jak zamierzam oszczędzać napiszę osobno później, jak już to rozpracuję :) Czytam wiele poradników na ten temat, zbieram informacje, powoli testuję różne triki i metody ale myślę, że niebawem będę miała już swój system oszczędzania dopracowany:) Jednak przez te 5 lat chciałabym "zaliczyć" 10 miejsc, w których jeszcze nie byłam. Myślę, że jest to realne czasowo i finansowo, zwłaszcza że przez ostatnie 5 lat byliśmy w 17 różnych krajach, a o tym co udało mi się już zwiedzić przeczytacie jeszcze nie raz bo zamierzam sporządzić notatki z naszych wyjazdów, żeby na starość móc sobie przypomnieć jak to było ;)


A jak jest u was? Macie konkretnie sprecyzowane plany na przyszłość z wytyczonym dead-linem? Post ten będzie pewnie edytowany całą masę razy - chociażby w lipcu muszę się określić co dalej ze sobą począć. Jednak uważam, że warto mieć w zasięgu wzroku nasze plany i marzenia.


You Might Also Like

0 komentarze