Ostatnim etapem zwiedzania Korfu była położona na północnym stoku góry Pantokrator Perithia, która jest najstarszą wioską na wyspie. Historycy datują jej zabudowania na XIVw., jednak wielu miejscowych twierdzi, że była zamieszkiwana dużo wcześniej.



Kiedyś była to zamożna miejscowość, jej mieszkańcy hodowali owce, uprawiali oliwki i winogrona. Dziś możemy zastać tam całą masę ogromnych czarnych pszczół.



Dzięki swojemu położeniu Perithria ochroniona była przed atakami piratów - ze zboczy góry łatwo było dostrzec zbliżających się łupieżców i ostrzec Kerkirę, zapalając latarnię na szczycie góry Pantokrator.




Obecnie Perithria to typowa górska wioska z brukowanymi uliczkami i kamiennymi domami. Przez cały rok mieszka w niej tylko kilka osób. Turyści przyjeżdżają tu, by odpocząć od zgiełku miast. Większość chwali sobie pobyć w Perithri, choć czasem słychać głosy, że na kilku starych domach taki interes mogli zrobić tylko Grecy...



W całej wiosce znajdują się dwie knajpki i kilka okolicznych sklepów, gdzie można kupić książkę opisującą historię wioski oraz trasy turystyczne w jej okolicach.




Mieszkańcy Starej Perithri trudzą się hodowlą pszczół. Jak Boga kocham, nigdy czegoś takiego nie widziałam. Pszczoły te były ogromne i czarne. Do tego niezłe z nich żartownisie. Udawały martwe leżąc na ziemi, a gdy człowiek przechodził zaczynały latać w około. Mimo, że miejsce było bardzo urokliwe, te upierdliwe owady napędziły mi sporo strachu i nie pozwoliły na spokojne delektowanie się spokojem jaki tam panował oraz zobaczenie całej okolicy, bo najzwyczajniej w świecie wypękałam :P



Pozostałe relacje z naszego pobytu na Korfu znajdują się tutaj:

Hotel Mareblue Beach Resort
Canal d'Amour - Kanał Miłości
Corfu Town - Kerkira
Monastyr Vlacherna w Kanoni

Do następnego!
D.